Pobiegłem, wzniecając w ruch pył,
Który osiadł na ruinach domów.
Obrałem kierunek:
życie,
Choć nie wiedziałem, czy chcę żyć.
Coś prowadziło mnie po wzgórzach
Kamiennych, i wzięło
w kontrolę
Moje wszystkie wole.
Nie panowałem już nad niczym,
I byłem niczym wobec siły wroga:
Kawałków metalu i złej chemii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz